Jak działają proprietary trading firms – tzw. locals lub prop desks (2024)

Gdy mając 24 lata podjąłem ostateczną decyzję, że chcę swoją przyszłość związać z rynkami finansowymi, myślałem, że jedyna możliwość zdobycia dobrego doświadczenia to praca w dużym i znanym banku inwestycyjnym (np. Deutsche Bank, Goldman Sachs, JP Morgan itp). Z czasem dowiedziałem się, że istnieje ogromna liczba stanowisk do wyboru. i już na etapie analityka trzeba zdecydować mniej więcej, w której dziedzinie chce się specjalizować. Ostatecznie fascynował mnie trading więc gdy tylko dowiedziałem się na czym polega taka praca, zacząłem szukać pracy jako Trader. Niestety, szybko doszło do mnie, że duże banki na te pozycje przyjmują studentów takich uniwersytetów jak Oxford, Cambridge, Harvard itp. Niestety, nie miałem dyplomu z taką nazwą, więc Uniwersytet z Birmingham musiał wystarczyć. Pomimo kilku rozmów nie udało się jednak osiągnąć sukcesu, z czego aktualnie się bardzo cieszę. A to dlatego, że któregoś dnia natknąłem się na zwrot: Proprietary Trading Desk. Chyba nie ma odpowiednika polskiego dla tej nazwy, więc w przybliżonym tłumaczeniu oznacza firmy, które grają na giełdzie swoim własnym kapitałem, tylko dla swoich zysków.

Jak działają proprietary trading firms – tzw. locals lub prop desks (1)Temat ten od razu bardzo mnie zainteresował, zacząłem więc szukać takich firm w UK. Udało mi się znaleźć Futex (nazwa handlowa firmy Independent Derivates Traders Ltd. –http://www.futex.co.uk), w którym po 3 etapowym procesie rekrutacyjnym rozpocząłem trening, robiąc coś co mnie od zawsze pasjonowało – futures trading (gra na kontraktach terminowych).

Dlaczego o tym piszę? Głównym powodem jest fakt chęci pomocy osobom, których największą pasją jest rynek kontraktów terminowych. Chcę, aby zainreresowani tematem zapoznali się z dostępnymi możliwościami, o których ja nie wiedziałem. Wiedza taka na pewno zaoszczędziła by mi wiele czasu poświęconego na poszukiwaniach tam, gdzie nie powinienem i mam nadzieję, że uda mi się zaoszczędzić czas przyszłym traderom. I nie dotyczy to tylko początkujących, ale również zaawansowanych traderów, którzy chcieli by przejść na następny etap. Ale o tym za chwilę.

Rozmawiając z moim mentorem dowiedziałem się na jakiej zasadzie działa Futex. Ich głównym celem jest zapewnić dużym graczom, profesjonalistom, dostęp do sprzętu i oprogramowania, dzięki któremu mogą dokonywać ogromnych transakcji w czasie rzeczywistym. Dodatkowo, gwarantują bardzo niskie koszty transakcji o których klienci indywidualni mogą tylko pomarzyć oraz dostęp do informacji bez opóźnień. Dzięki temu, że traderzy zbierają się w jednym miejscu, koszty stałe (jak np. bezpośrednie połączenie do giełdy czy wynajem biura) rozkładając się na więcej osób, zwiększają ich ostateczny zysk. Mając zapewnione wsparcie techniczne, traderzy nie muszą martwić się rozwiązywaniem problemów ze sprzętem czy połączeniem, mogąc w pełni skupić się na dokonywanych transakcjach. W zamian za takie idealne warunki, Futex pobiera drobną opłatę od każdej transakcji oraz dodatkowo kasuje opłatę nazywaną „desk fee” (czyli miesięczna opłata „za biurko”).

To jest ich podstawowy model biznesowy. W zasadzie można by zapytać, czy nie lepiej było by tradeować samemu z domu, zamiast płacić takiej firmie? Odpowiedź jest prosta – tradując kilkoma kontraktami i trzymając pozycję przez dłuższy okres, możemy sobie pozwolić na drobne spowolnienia w połączeniu, w wykonywaniu transakcji czy niedokładne wykresy oraz większe prowizje, jakie oferują biura maklreskie klientom indywidualnym. Niestety trzeba pamiętać, że skalpowanie – uważane za metodę przynoszącą najbardziej systematyczne zyski – w takich warunkach jest niemożliwe. Wiele osób, które spotykam w biurze wykonuje dziennie setki transakcji sporych rozmiarów (dziesiątki a nawet setki kontraktów) w bardzo krótkim czasie. Przy takich rozmiarach trzeba jednak mieć sprzęt najwyższej jakości, ponieważ każda pomyłka, opóźnienie czy błąd liczone sąw dziesiątkach tysięcy. Dlatego tak ważny fakt jak bardzo niskie koszty transakcji powoduje ogromne oszczędności. Jest to bez wątpienia jeden z największych kosztów aktywnego day-tradera.

Futex, na zasadach przedstawionych powyżej działa już od 1998 roku, czyli od momentu powstania rynku elektronicznego.W pewnym momencie zarząd postanowił poszerzyć działalność firmy. Chcąc umożliwić osobom pasjonującym się rynkami finansowymi karierę w tej dziedzinie, stworzony został program dla stażystów: Futex Investment and Trading Academy (FITA). Kwalifikacja na program odbywa się w czasie 3 etapowego procesu rekrutacyjnego, który składa się z testów kompetencji oraz dwóch rozmów: pierwsza z kierownikiem rekrutacji, druga z dyrektorem oraz jednym z przyszłych mentorów. Osoba zaakceptowana podpisuje kontrakt, który m.in. ustala podział zysków między przyszłym traderem oraz firmą (dla ciekawostki dodam, że można dojść do podziału: 90% trader, 10% Futex. Cały program składa się z kilkutygodniowego szkolenia teoretycznego, po którym następuje trening na symulatorze. Ucząc się w prawie rzeczywistych warunkach, trzeba pokazać, że potrafi się systematycznie zarabiać, i nigdy nie tracić więcej niż dozwolony limit. Gdy uzyska się satysfakcjonujące wyniki, przechodzi się na prawdziwe transakcje z prawdziwymi pieniędzmi.

Najważniejszą zaletą FITA jest fakt, że nie trzeba martwić się o depozyt, tylko o mądre wykorzystanie limitu dostępnych kontraktów, który jak na początek nie jest mały (12 lotów na Bund, 6 lotów na FTSE, 10 lotów na Eurostoxx) i jest zwiększany w zależności od postępów. Gdy odnosi się sukcesy w prawdziwych warunkach, przechodzi się na podział zysków wynoszący 50% dla tradera, 50% dla firmy. Od tego momentu najważniejszym celem jest budowa konta, którego wielkość decyduje o podziale. Tak jak wspomniałem wcześniej, można dojść do podziału 90% dla tradera, 10% dla firmy. Z tego co się dowiedziałem, kilka tysięcy osób aplikuje rocznie, z których wybierane jest nie więcej jak 30 – po 10 na każdą nową rekrutację, odbywającą się 3 razy w roku.

W związku z faktem tak ogromnego zainteresowania, firma wyszła na przeciw oczekiwaniom osób chcących rozwijać się w tym kierunku. Osoby, które nie zdały testów i nie przeszły rozmów kwalifikacyjnych, mają w dalszym ciągu szansę na naukę. Dla takich osób organizowane jest trwające 3 miesiące płatne szkolenie. System ten porównać można do studiów dziennych np. na stomatologii: bezpłatne dla tych, którzy mieli wystarczającą liczbę punktów z matury oraz płatnych, dla osób które na to stać, ale zabrakło kilku punktów. Co jest ważne podkreślenia, nie każdy może zostać zaakceptowany na płatne szkolenie. Trzeba pozytywnie przejść rozmowe kwalifikacyjną i wykazać się cechami jakich Futex oczekuje. Dodatkowo, gdy ktoś kto zdecydował się na płatne szkolenie i w ciągu tych 3 miesięcy wykaże się odpowiednimi umiejętnościami, Futex może taką osobę wesprzeć tak, jak wspiera osoby, które przeszły pozytywnie proces rekrutacyjny – zapewnienie depozytu i sprzętu, bez konieczności dodatkowych płatności.

Z tego co widać powyżej, Futex chce umożliwić jak największej liczbie osób osiągnięcie sukcesu. Pracując tutaj już 6 miesięcy, i mając wcześniej styczność ze zwykłymi firmami, które organizują tylko szkolenia teoretyczne, Futex chyba jest naprawdę bez porównania. Dla przykładu, w jednym z moich pierwszych wpisów przytoczyłem przykład prezentacji kursu 5 dniowego kosztującego 4500 funtów. Nawet płatna opcja w Futex, 7500 funtów, wydaje się być bardzo atrakcyjna ponieważ umożliwiają min. 3 miesiące bezpośredniej interakcji z rynkiem futures z wykorzystaniem sprzętu z jakiego korzystają profesjonaliści i traderzy o których czyta się co jakiś czas w gazetach. Na dodatek szkolenia prowadzone są przez praktykujących traderów, a nie takich, którzy nauczyli się teorii z książek.

Zdaję sobie sprawę, że wpis wygląda jak reklama stulecia, jednak nie miałem zamiaru promować tej firmy. I tak nie miał bym z tego żadnych korzyści. Jedyne co chciałem przekazać to fakt, że chcąc nauczyć się zawodu tradera, najlepiej uczyć się go od najlepszych – szczególnie że tacy istnieją i dają takie możliwości. Oczywiście wiele zależy od własnej determinacji i umiejętności, więc nikt nie może zagwarantować sukcesu, ale myślę, że idąc tą drogą zwiększa się szanse na sukces. Jeżeli nie wyjaśniłem wszystkiego, proszę pytać – bardzo chętnie odpowiem na wszelkie pytania dotyczące firmy, w której pracuję.

P.S. Jeżeli istnieją wątpliwości co do wiarygodności tego co napisałem, zapraszam do odwiedzin tej strony: http://news.hereisthecity.com/news/business_news/7023.cntns i zwrócenia szczególnej uwagi na ostatnie nazwisko. Oczywiście fakt ten nie wymaga dodatkowego komentarza.

Tagi: futex, jak zostać traderem, profesjonalne szkolenia, proprietary trading

Opublikowano niedziela, czerwiec 7th, 2009 o 12:00i należy do Przemyślenia.Śledź odpowiedzi RSS 2.0.

Jak działają proprietary trading firms – tzw. locals lub prop desks (2024)
Top Articles
Latest Posts
Article information

Author: Geoffrey Lueilwitz

Last Updated:

Views: 6179

Rating: 5 / 5 (80 voted)

Reviews: 87% of readers found this page helpful

Author information

Name: Geoffrey Lueilwitz

Birthday: 1997-03-23

Address: 74183 Thomas Course, Port Micheal, OK 55446-1529

Phone: +13408645881558

Job: Global Representative

Hobby: Sailing, Vehicle restoration, Rowing, Ghost hunting, Scrapbooking, Rugby, Board sports

Introduction: My name is Geoffrey Lueilwitz, I am a zealous, encouraging, sparkling, enchanting, graceful, faithful, nice person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.